Playlista

sobota, 1 sierpnia 2015

Przemyślenia

Coś czuję, że się z Wami w tym temacie nie dogadam. To wcale nie jest tak, że nie chcę mi się, ani że to olewam, albo że nie mam czasu, bo do cholery są wakacje, nie? To też nie jest tak, że brak mi weny, wcale nie. Mam w głowie pełno pomysłów, a że czytam teraz dużo książek ciągle mam inną koncepcję na inne opowiadanie. Dużo czasu spędzam na pisanie tego rozdziału. Codziennie otwieram kopię roboczą tego postu i zaczynam dopisywać kolejne dwa akapity, a potem jak na to spojrzę sądzę, że to idiotyczne, choć przed godziną myślałam o tym podjarana i nie mogłam się doczekać, aż wyleję to na papier. Zaczęłam się zastanawiać w zasadzie jaki to ma sens. Pisanie fan fiction. Mogłoby być najlepszym opowiadaniem jakie w życiu czytałeś, ale i tak nigdy nikt tego nie doceni, no bo to jest fan fiction. No bo to znaczy w końcu fikcja widza. Jesteśmy tylko widzami, którzy mówią jakby woleli napisać tą książkę, ale chyba nikt nie wydrukuje, ani nie da do księgarni książki pod tytułem: ,,Ja bym to zrobił lepiej Złodziej Pioruna". To też w pewnym sensie jest odgapianie od innych. Wy Czytelnicy pewnie zupełnie nie wiecie o co mi chodzi. Tym bardziej jeżeli sami nie piszecie opowiadania. Muszę się pochwalić, że zaczęłam pisać książkę, Na razie mam tylko wstęp (z którego chyba jestem najbardziej zadowolona) i może trzy strony, ale....ale czuję, że wreszcie zrobiłam coś w pełni sama, a nie z pośrednią pomocą Ricka Riordana, albo innego pisarza. Zaraz pewnie wyleje się fala komentarzy typu ,,Po prostu nie chcę ci się pisać i zmyślasz"albo ,,Nie obchodzą mnie twoje wymówki" tudzież ,,Jesteś beznadziejna znowu się poddajesz" et cetera et cetera. Ale wcale nie ja się nie poddaję. Prędzej czy później dodam wam ten cholerny rozdział. Może nawet dwa albo trzy...ale...może zacznę od czegoś innego...Na pewno wiele z was czytało bestseller Gwiazd Naszych Wina. No tak. Jest tam ciągle mowa o Ciosie Udręki - innej książce, która się kończy w połowie zdania i historii. Mam wrażenie, że w pewnym sensie to było zamierzone i miało swój sens. Dać czytelnikom możliwość dokończenia tej historii, żeby każda była inna i każda własna. Gdyby Rick dał mi taką szansę wykorzystałabym ją bez wyrzutów, ale że nie zrobił nam tej krzywdy czuję, że pisanie ff jest czymś w rodzaju drogi na skróty. Jeżeli ktoś to lubi i sprawia mu radość jak najbardziej, ale ja nie czuję satysfakcji z pisania czegoś co w zasadzie w 50% nie jest moje. innym może to nie przeszkadzać, ale nie mnie. A wracając do Ciosu Udręki, chcę pójść w podobne ślady, opowiadanie nie będzie do kończone. Pytanie tylko brzmi, w którym momencie. Możliwe, że już na 20 rozdziale się skończy, może na 21, a może choć wątpię na 30. Nie będzie to zależało od niczego prócz mojego honoru. Jeżeli będzie mi wychodzić pisanie tego to dodam więcej rozdziałów, a jeżeli będę czuła, że jest to beznadziejne skończę jak najszybciej. Miłego zalewania mnie jakże przyjemnymi hejtami, do czego zaczęłam się powoli przyzwyczajać. A że w ciągu jednego dnia pewnie zdążycie już mnie zalać falą pytania: Kiedy więc wreszcie rozdział? Chociaż wcale nie czytaliście posta. Odpowiem na nie: nie wiem. A jeżeli dostanę od was komentarz kiedy pojawi się rozdział, serio się wkurzę, co jak mniemam średnio pomoże mi w pisaniu. Przesyłam pozdrowienia i buziaki:
Less Sill~~

3 komentarze

  1. przeczytałam twoją notke i nie mam zamiaru cie hejtować bo rozumiem co chciałaś przekazać powiem ci co o tym myśle jeśli polubiłaś swoje opowiadanie pozmieniaj im imiona i to że są półbogami i śmiało możesz z tego zrobić książkę bo stworzyłaś perełkę i jestem pewna że inni też tak myśą nie przejmuj się hejtami bo hejtują tylko ci co zazdroszczą albo nie mają nic do roboty :) zrobisz co będziesz chciał i mam nadzieje że napiszesz chociasz do tego 30 rozdziału bo mnie naprawde zaciekawiłaś buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam.
    Nie mam zamiaru ani hejtować, ani się z tobą zgadzać, ani przekonywać żebyś pisała dalej. Twój blog twoja decyzja. Mam tylko jedną prośbę- skończ one shota. Dalej rób jak chcesz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, ja mam inny pomysł niż osoby wyżej.
    Jeżeli pisania opowiadań o tematyce, która- jak napisałaś-jest tylko w 50% twoja to może opublikuj coś własnego.
    I nie mówię tu o Twojej książce (chociaż było by miło) bo zapewne chcesz mieć ją najpierw całą skończoną i dopiero wtedy opublikować.
    Ale skoro masz głowę pełną pomysłów, a nie wszystkie możesz wykorzystać tam, gdzie byś chciała, bo np.: nie pasują tam, to stwórz coś nowego.
    Jakieś zwykłe, opowiadanie nie związane z żadną książką czy filmem, w 100% twoje.
    Co ty na to.?
    Spróbuj, może wypali.
    A jeśli nie...to wtedy pomyślimy.
    I nie zapomnij wypącząć przez ten ostatni miesiąc.
    ~Anonim Juleśka ❤

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!!
Dla Ciebie to tylko parę stuknięć w klawiaturę, a dla mnie ogromna motywacja.
Szczerze wyrażaj Swoje zdanie.
Less Sill~~

Szablon by Devon