Annabeth ogólnie była dziewczyną po przejściach. Jej 13-letnie serce przetrzymywało bardzo dużo, ale ostatnie zdarzenia dość namieszały jej w głowie. Matka Annabeth...Dziewczyna wiedziała o niej jedynie tyle, że była jej matką i była cudowna i musiała ją opuścić zaraz po urodzeniu. Imię? Cechy osobiste? Wygląd? Cokolwiek? Nie, nikt nie obdarzył ją tymi informacjami. Tata blondynki był kochany, ale niedostępny. Nie rozmawiał z nią zbyt dużo, unikał rozmów o przeszości i bardzo dużo pracował. Rano kiedy Annabeth się budziła go już nie było w domu, wracał dopiero wieczorem. Starał się. Annabeth to widziła, ale...Dziewczyna w takim wieku potrzebuje czegoś więcej. Potrzebuje osoby, z którą może dzielić swoje tajemnice, potrzebuje dobrej rady i ciepła drugiej osoby, potrzebuje być potrzebna. Ale wytrzymywała, jakoś łatała wszystkie dziury w swoim życiu. Pomagała jej w tym myśl, że gdzieś jest jej mama i patrzy na nią i pomagał jej w tym płacz, długi, smutny płacz w poduszkę. Dniem, który tak dużo jej namieszał był pewien jesienny dzień, dokładniej 1 września. Annabeth rano oczywiście poszła na rozpoczęcie roku. Wróciła do domu tak samo samotnie jak wyszła i w domu była tak samo samotna. Kiedy minęły 2 godziny po tym jak jej tata miał wrócić, a wciąż go nie było zadzwoniła do niego, nie odbierał. W końcu poszła spać, ale kiedy w nocy się obudziła, nikogo oprócz niej w domu nie było. rano Annabteh zamiast na stole ujrzeć bałagan po śniadaniu Annabeth ujrzała siedzących na krześle dwóch ludzi.
Nie muszę wklejać tu żadnego dialogu, czy monologu starczy tyle: ojciec Annabeth zaginął. Niewykluczone, że zginął, ale narazie uznano, że zaginął. 13-latke zabrano do bidula, ale nie na długo...
Percy to chłopak o takim samym wytrzymaniu psychicznym jak każdy inny niespełna 14-latek. Tylko nikt o tym nie wiedział. Percy był synem Posejdona, tak tego greckiego, mitycznego boga. Kiedy miał 5 lat został wysłany do Obozu Herosów, bo jego mama nie radziłą sobie z jego mocami. 2 miesiące później Percy dowiedział się o śmierci matki. Wtedy oficjalnie stał się sierotą, bo nikt nie wiedział kto jest jego ojcem. Posejdon uznał go dopiero gdy miał 9 lat. Ogólnie nie odezwał się do niego, ani słowem. Percy od kiedy został uznany przez swojego ojca stał sie przywódcą. Nie dlatego, że sie rządził, herosi go sobie upodobali. Był najodważniejszy, miał najwyższe pochodzenie, najlepiej walczył, miał największe osiągnięcia. Nawet Ci herosi, którzy mieli tylko pare miesięcy do pełnoletności i odejścia z obozu zawsze szanowali dziecko, które w swojej liczbie wieku nie miał nawet dwóch cyfr. Powoli coraz bardziej wszyscy go traktowali jako przywódcę. W końcu Percy stał się całkowicie uważany za przywódcę. Nikogo nie obchodziło to, że Percy to też człowiek, że chociaż jeszcze mu się to nie zdarzyło kiedyś może zawalić. Wszyscy sądzili, że Percy umie wszystko i, że puki on jest w obozie nic im się nie stanie. Świat uratował więcej niż 10 razy, a wszytskie inne misje w jakich uczestniczył zawsze kończyły sie dobrze. W pewnym momencie Percy obmyślił plan bycia okropnym...może przestaną na nim polegać, ale po dwóch sekundach myślenia o tym poszedł ćwiczyć i dożywotnie uznał się za palanta.
Pewnego dnia Percy wraz z innymi dwoma cenionymi herosami wyruszyli na poszukiwania nowych herosów. A szcególnie jednej osoby, o której była mowa w kolejnej Wielkiej Przepowiedni. Kolejnej przepowiedni, która chciała po raz kolejny, może ostatni, zrójnować mu życie...
________________________________________________________
I jak? Strasznie głupie? Piszcie.
Perca♥
Hej, zaczyna się fajnie. Masz bardzo bezpośredni styl, to według mnie plus, ale spróbuj nieco bardziej rozbudowywać zdania, to na pewno urozmaici tekst. Co do samego bloga mam dwie uwagi. Po pierwsze - zmień czcionkę. Ta którą masz jest ładna, ale to czcionka ozdobne. Czynie długiego tekstu takimi zawijasami jest potwornie męczące i niewygodne. No i najwyraźniej czcionka nie ma polskich znaków, więc brzydko się one wybijają. Po drugie w spisie treści zamiast wklejać linki, może warto byłoby po prostu podczas pisania użyć przycisku "link" na górze. Wtedy czytelnika będzie odsyłało do rozdziału od razu po kliknięciu ;). Ode mnie to póki co tyle, zobaczymy jak się akcja rozwinie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z mallaroy.blogspot.com !
Kurcze! Bardzo ciekawie się zapowiada! c: Jak ja kocham Percabeth *O*
OdpowiedzUsuń