Playlista

niedziela, 10 maja 2015

Rozdział 19 ,,Resztki psychiki i iryfon od seryjnej morderczyni"

*Annabeth*
-Ej-j! Co ty robisz?!- wrzasnąła Carin, kiedy zamachnęłam się na nią bronią.
-Ratuję resztki twojej psychiki!- przekrzykiwałam wiatr szarżując na dziewczynę, która oprócz uników nie robiła nic.
-Przestań!
-Zacznij cokolwiek się bronić!
-Dasz mi wtedy spokój?
-Jak uda ci się mnie pokonać to tak.
-Ughr!- wyjęła sztylet i zaczęła odpierać moje ruchy swoją bronią. Nic jednak nie atakowała.
-Możemy tak w nieskończoność- powiedziałam.
Carin zadała mi pierwszy cios, który ja z łatwością odparowałam. Wykorzystując chwilę nieuwagi mocno uderzyłam w jej broń od boku, co sspowodowało, że lekko się obróciła. Wykorzystałam to. Oby dwie ręce zacisnałam, jakby kajdankami, a sztylet przyłorzyłam jej do gardła. Znalazła się w dość nie wygodnej pozie. Carin starała się uwolnić ręce, tylko pomagając mi, bo od razu broń wyleciała z jej ręki. Puściłam dziewczynę i podniosłam broń.
-Do trzech razy sztuka- uśmiechnęłam się, a ona posłała mi piorunujące spojrzenie.

~

Stanęłam przed leżącą na plecach Carin, wykrzywiłam się i podałam jej rękę.
-Ile to tam...? Do 20 razy sztuka?- uśmiechnęłam się.
-Pożałujesz Chase
-Wstawaj- szturchnęłam ją bronią.
-Nie. Starczy.
-Starczy, że raz ci się uda.
-Stul dziób- przekręciła się na bok.
-Dasz mi fory?- zapytała.
-Już bardziej nie umiem.
-Okey- wstała z uśmiechem.
Zdziwiła mnie ta zmiana.
-Coś knujesz- mruknęłam, ale szybko wzięłam się do roboty. Na początku jak zwykle wygrywałam, ale nagle wszystko się zmieniło, w momencie kiedy Carin powiedziała:
-Daj mi wygrać
Moja ręka mimowolnie opadła na dół. Niemal pomagałam jej w  każdym ruchu. Nie wiem jak do tego doszło, ale po chwili córka Afrodyty stała z wyciągniętymi sztyletami prosto w moje gardło.
-Czaromowa nie wchodziła w grę- warknęłam.
-A jak z potworem walczę to czy to coś zmienia?- zapytała z przekąsem.
-Nie żyjesz- powiedziałam naprężając sztylet.
-Wygrałam, więc na mocy prawa masz mi dać święty z poważaniem spokój- powiedziała i usiadła sobie na fotelu.
-Na razie- mruknęłam i ruszyłam na dół.
Jak się po raz kolejny okazało dzisiaj, mam niezłe wyczucie czasu. Akurat kiedy...w zasadzie to ja pukałam, ale robiłam to jednocześnie naciskając na klamkę...mniejsza...weszłam Percy rozmawiał przez iryfon. Chyba mnie nie zauważył, bo dalej rozmawiał.
-No, fajnie- mruknął cicho i ironicznie.- No to żeś mnie pocieszył.
-Ej, ej! Nie miałam cię pocieszać, tylko do cholery jasnej, ci chyba prawdę powiedzieć,nie?!- odezwał się czyjiś nastoletni głos. Nie chciałam im przeszkadzać, ale podsłuchiwanie byłoby jeszcze bardziej niestosowne.
-Ekhem- odchrząknęłam. Percy podskoczył.
-Pukałam- uniosłam ręce w znak poddania się.
-Em...Ile już tu jesteś?- zapytał niezręcznie.
-Na tyle krótko, żeby nie wiedzieć o co chodzi. Chyba zły moment wybrałam. Lepiej już pójdę- powiedziałam szybko i ruszyłam do drzwi.
-Percy kto tam jest?- zapytał dziewczęcy głos, z chmury, której nie widziałam.
-Annabeth- powiedział.
-Ej, chce ją zobaczyć!- powiedziała dziewczyna. Percy dziwnie uniósł brwi i się odezwał.
-W zasadzie możesz zostać- powiedział, a ja mimowolnie triumfalnie się uśmiechnęłam. Podeszłam do nich.
Dużo bardziej ucieszyłby mnie widok jakiejś karłowatej brzydoty, mającej z 100 lat, jednak nie wszyscy mają takie szczeńscie. Mi na przykład zawsz trafiają się ślicznotki. Ta dziewczyna jednak nie wyglądała na pustą laleczkę. Miała proste karmelowe włosy, a w nie wpięte jakieś pióro. Na sobie miała poszarpany podkoszulek Obozu Herosów, a jako gacie podarte dżinsy. Zero makijażu, zero głupkowatego uśmieszku i zero idiotyzmu w oczach. Taa, mam takie samo szczęście jak i wyczucie czasu.
-Annabeth, to Piper. Piper to Annabeth- powiedział Percy obojętnie.
Dziewczyna zmrużyła przerażająco oczy.
-Hm...więc to ty przywróciłaś dumę Atenie i nosisz na sobie przekleństwo Palidaro...
-Wolę stwierdzenie ,,dar'', ale tak. A ty...kim jesteś?
-Ja? Ej, ty tam, tak do ciebie mówię, czemu ona nie wie kim jestem?
-Bo nikt jej tego nie powiedział- odparł Percy, który zajęty był raczej obracanie paciorków w palcach.
-Wolisz krótką, czy długą śmierć? Percy, czuję się urażona!- powiedziała dziewczyna.
-No, dobra- zaczął z niesmakiem syn Pana Mórz.- Piper to córka Afrodyty, ma chłopaka w Obozie Jupiter, czyli rzymskim...
-Jest boski!- dodała z uśmiechem Piper.
-Kto, chłopak, czy obóz?
-Chodziło mi o obóz, ale chłopak w zasadzie też.
-Mogę dalej?- zapytał.-No to ten,  aktualnie go odwiedziła. To wszystko.
-Wcale, że nie!- obraziła się.- No, weź! A to jak pokonałam gigantów?
-To był Jason- powiedział.
-Ach...no fakt. A jak zabiłam minotaura?
-Clarisse. Potwór omal cię nie zabił.
-Masz rację. Ale Drakainy to już ja zabiłam.
-Jedną...jedną z 30. Strasznie mi wtedy pomogłaś.
-Och, nie bądź taki mądry- mruknęła.
-Aha- powiedziałam. Jak zawsze mój język wie kiedy ma odmawiać posłuszeństwa.
-No dobra. W każdym bądź razie jestem Percy'ego przyjaciółką z obozu- powiedziała z serdecznym uśmiechem.- byliśmy razem na dwóch misjach w tym podczas jednej przez większość czasu byłam więziona przez dość bardzo przerośnięte szczury.
-No w każdym razie jesteście w trakcie rozmowy, więc nie będę wam przeszkadzać- powiedziałam.
-Już skończyliśmy rozmawiać -powiedział Percy
-Wcale, że nie- Piper spiorunowała go spojrzeniem.
-Właśnie, że tak- powiedział Percy i z uśmiechem jej pomachał, ale na tyle mocno, że rozwiał połączenie przy okazji.
Percy przewrócił oczami i opadł na łóżko. Podniósł się i uśmiechnął do mnie.
-Tak w ogóle to coś chciałaś, nie?- powiedział.
Ann, głupia! Powiedz! Weź się ogarnij i nie tchórz.
-A i owszem- powiedzialam odważnie.
-No to siadaj i gadaj- powiedział.
Usiadłam, wzięłam oddech i zaczęłam:
-Gówno mnie szczerze obchodzi, że nie chcesz o tym gadać. Tyle samo mnie też obchodzi, że to już przeszłość. W zasadzie to nie masz wyboru, masz gadać. Gadaj!- powiedziałam pewnie i na jednym oddechu.
Percy zmarszczył brwi.

-------------_---
To zapewne był najkrótszy rozdział roku, ale zawsze coś.
Mam nadzieję, że podoba się wyczekiwany rozdział.
Dziękuje za odpowiedzi w poprzednim wpisie.
Pierwszy rozdział po długiej przerwie, uch....! Pierwsze koty za płoty!
Myślę, że kolejne będą się pojawiały co 2 tygodnie, bo mam teraz duszoooo nauki.
Komentujcieecie i obserwujciee!
Do następnego:
No i...chodzą pogłoski, że zrobię one shota tematycznego z okazji urodzin, ale to na razie tylko ploteczki. A tak szczerze: chcielibyście takiego? Bo ja mam pomysła, ale jeżeli wy nie chcecie to ja nie będę czasu marnować.
Buziaczki:-*
Les Sill~~

12 komentarzy

  1. W końcu ,ale wciąż boli mnie brak opisów pomieszczeń ,ale tak to pomysł ekstra .
    Co chce mu powiedzieć Ann? No gadaj co ?
    Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wreście ♡. Jak zwykle świetny rozdział chociaź króciutki, Proponuję jeden one shot co 3 miesiące.
      Pozdrawiam twoja fanka Kasiaa

      Usuń
    2. Okej, dzięki za radę postaram się coś z tym zrobić :-)
      Dziękuję :-*
      A nie powiem, nie powiem, ale nie będzie to żadna nowość, gdyż choć niewielki ten wątek był już zawarty w opowiadaniu.
      Czekaj!

      Usuń
  2. Fajny rozdział. Tylko błagam jak będziesz pisać kolejny rozdział to dokończ ta rozmowę Ann i Percy' ego. Pliss, bardzo mi na tym zależy. =D Jesli chodzi o one shot, to jest dobry pomysł. I niby po co jakieś opisy pomieszczeń. No możesz napisać- wszedł do dużego pokoju i tyle wystarczy. Skupmy się raczej na dialogach. I jak byś mogła ciut dłuższe rozdziały. Pozdrowienia <3 <3 <3 M =D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thx :-*
      No ale mi wyzwania dajesz, a już myślałam, że nie będę musiała, pech...XD no dobra spróbuję...
      Co do długości rozdziału to poprawi się ona, to było pojedyńczy przypadek. Po prostu po pierwsze: chcialam wreszcie dodać ten cholerny rozdzial, po drugie: taki se moment na zakończenie upatrzyłam. Będą dłuższe :-)

      Usuń
    2. Dzięki, nawet nie wiesz jak mi cholernie zależy na dokończeniu tej rozmowy!!! Nie mogę jeść i spać, znaczy mogę ale buduję atmosferę. Ale tak na serio musisz ją dokończyć. Pliss, na niczym mi tak nie zależy. Ok, już wystarczająco zrobiłam z siebie idiotkę. To chyba ja jednak pobije rekord najdłuższego komentarza i w końcu rzeczywiście dostaniesz tego oczopląsu. Hahahaha. Dobra koniec. M =D =D =D Taki mój znak rozpoznawczy. A zapomniałabym, niech wena Cię nie opuści. Pozdrowiania!!!!!!! :-* <3 <3 <3

      Usuń
  3. Dawno tu nie pisałam... Ale to się naprawi, obiecuję! Chociaż wiem, że moje komentarze to zwykłe wypociny pisane w czasie ciągłego śmiania się i wracanie do rozdziału, żeby przypomnieć sobie najlepsze wątki, to jednak jest to jakiś sposób motywowania Cię, do dalszego pisania.
    Rozdział ogółem bardzo mi się podobał, zresztą jak każdy, ale brakowało mi tej długości i sarkazmu, chociaż ponarzekać nie mogę.
    Oczywiście spróbuję na Tobie metodę "Jak skopie Ci dupę, to zaczniesz pisać!", ale to jeszcze nie teraz, dopiero jak zabraknie Ci weny (co mam nadzieję nie nastąpi :P).
    To chyba mój najdłuższy komentarz tutaj, ale postaram się o więcej! Weny życzę! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście spory komentarz, aż oczopląsu dostaję :-)
      Zaczęłam czytać komentarz, a kiedy skończyłam, zapomniałam o czym to w ogole mowa :-)
      Co do braku weny, do mam coś takiego dziwnego, że mam pomysł i chęć, ale kiedy zasiadam po prostu brakuje mi wiedzy jak to sformułować. I to tak ostatnio. Czas się leczyć :-)

      Usuń
  4. Ahh, nareszcie, znów mogę nacieszyć oczka. ;3
    Ahh, i ostrzegam: wyszłam z wprawy w pisaniu komentarzy, więc się nie przestrasz.
    Co bym mogła napisać.? Hmm, zacznijmy od tego, że już polubiłam Piper, więc jest dobrze.
    Ah, no i oczywiście czuję się oburzona faktem, że przerwałaś w tak kluczowym momencie.! Podła istoto, jak mogłaś.!!!
    I chyba na tym zakończę najkrótszy komentarz roku.
    I niech wena Cię nie opuści (a nauka przestanie męczyć)
    ~Anonim Juleśka ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, taką podłą mnie matka urodziła (wychodząc z założenia, że zostałam przez nią urodzona, a nie ni z Hermesa, ni z Hadesa wyskoczyłam z jej głowy :-) ) i nic tego nie zmieni:-*

      Usuń
  5. Wkoncu rozdzial jak sie ciesze *.*
    Jest jak zwykle cudny pinkny itd...'.'
    Musialas go konczyc w takim momencie !!
    Ale sondze ze rozdzial sie szybko pojawi i bedzie dlugiiiiiii :)
    Ale jak juz sie uporasz z nauka to beda szybciej rozdzialy ploooseeeee ^.^Ploseee @.@
    a zeby byl dlugi to ja juz se pogadam z Apollem(oj kuzynku strzez sie)
    Ale wracajac czekam z niecierpilwoscia na next
    #•# Bella '.'
    Ps. Ja bum chciala tego oneshotka <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisz dalej nie rezygnuj . Twoje opowiadania są bardzo wciągające i nie samowite . Z pozdrowieniami alexandra

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!!
Dla Ciebie to tylko parę stuknięć w klawiaturę, a dla mnie ogromna motywacja.
Szczerze wyrażaj Swoje zdanie.
Less Sill~~

Szablon by Devon